Zbigniew Krüger, jeden z członków założycieli Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu i jego pierwszy prezes (w latach 1989 – 1993) zmarł 8 października 2023 roku.
Jego odejście pogrążyło w smutku Rodzinę i najbliższych, w tym również przyjaciół z Jego Stowarzyszenia.
O tym, jak trudno się pogodzić z odejściem Zbyszka piszą: Bogdan Sleboda (matura 1960) i Teresa Krokowicz (matura 1974).
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Niezawodnego Przyjaciela „Marcinka” śp. Zbigniewa Krügera.
Zbigniew Krüger (matura 1960), harcerz „Błękitnej Czternastki”, był pomysłodawcą, członkiem założycielem i pierwszym prezesem Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. Karola Marcinkowskiego. Był człowiekiem wielu talentów, o niespożytej energii i wielkim sercu.
Cześć Jego pamięci!
Pogrzeb Zbigniewa Krügera odbył się 13 października 2023 r. Zmarły został pochowany na cmentarzu parafialnym w Smochowicach.
„Lubię wracać tam, gdzie byłem już ...” ten fragment tekstu Wojciecha Młynarskiego w pewien sposób dałoby się odnieść do wydarzenia, które miało miejsce 23 września 2023 roku w Dąbrówce Ludomskiej.
Kilka słów wyjaśnienia: otóż równe 20 lat temu w Piłce Młyn, położonej nieopodal Dąbrówki Ludomskiej, odbyło się spotkanie plenerowe zorganizowane przez Stowarzyszenie Wychowanków „Marcinka”. Spotkanie odbyło się krótko przed Rajdem Patrona do Dąbrówki Ludomskiej - miejsca śmierci patrona Szkoły - Karola Marcinkowskiego. W Rajdzie Patrona, tradycyjne już, udział bierze młodzież klas pierwszych.
Nie inaczej było i w tym roku, z tym tylko, że Prezes Stowarzyszenia, niezmordowany „Barnaba”, rzucił hasło spotkania członków i sympatyków Stowarzyszenia po oficjalnym zakończeniu Rajdu, przy ognisku.
Tym razem gościny użyczyli nam na swojej posesji Państwo Wróblewscy, mieszkańcy Dąbrówki Ludomskiej.
Gościna niezwykle serdeczna – płonęło ognisko, Krzysiu Lipiak pięknie śpiewał i grał na gitarze, a na stołach dymiła grochówka. Była też pieczona szynka polewana cudownymi sosami, a jeśli komuś było mało to jeszcze chleb ze smalcem i kiszone ogórki.
Rozmowy, śmiech, śpiew i wspomnienia - jednym słowem fajna zabawa na łonie natury.
Można mieć tylko nadzieję, że w przyszłym roku znowu to powtórzymy - zatem do zobaczenia za rok!